http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/opony/schwalbe_procore/procore_schwalbe_29.jpg

Każdy, chyba bez wyjątków, przechodząc z systemu dętkowego na coraz powszechniejszego tubelessa odkrywa świat na nowo. Nagle wszystko staje się inne, lepsze. I wydawać by się mogło, że  więcej w temacie wskórać się nie da

Mateusz Nabiałczyk

Tymczasem Schwalbe twierdzi inaczej i…proponuje powrót do znienawidzonej i odchodzącej w niepamięć dętki. Jak to?! Ano tak to:

pro core

Na obręcz zakładamy dętkę, ładujemy w nią wysokie ciśnienie, na nią pierwszą oponę, później przychodzi opona właściwa, którą po staremu zalewamy mlekiem. I po co to wszystko?

procore schwalbe 29

Owy rdzeń, od którego nazwę wziął cały patent, stanowi ochronę dla felgi w momencie, gdy zechcemy ją dobić, przesadzając ze zbyt niskim ciśnieniem, a to obniżyć możemy właśnie dzięki niemu. Ile? Producent mówi, że minimum to 14 psi (niespełna 1 bar), podczas gdy przy konwencjonalnej bezdętce granica ta wynosi 20 psi. Powiecie, że bzdura i macie rację, dlatego zostańmy przy stwierdzeniu, iż stosując ProCore, możemy zejść z luftem o 30% - sporo! 

wentyl pro core

Dzięki temu zyskujemy komfort i trakcję, wyższość ochrony antydobiciowej przemilczę. Cóż zatem tracimy? Secik na oba koła waży 400g (vs około 200-250g dla typowego tubelessa), kosztuje nieco ponad 200 $, a założyć możemy go na obręcz o szerokości wewnętrznej minimum 23mm.

Procore Set

Warto? Coś czuję, że na pierwsze obiektywne testy przyjdzie poczekać…